Drugi dzień Przystanku Żory, 10 sierpnia 2025 roku udowodnił, że muzyka potrafi łączyć gatunki, pokolenia i emocje. Na scenie spotkali się artyści, którzy wnieśli własny, unikalny świat brzmień – od nastrojowej poezji, przez alternatywny rock, po bezkompromisowy metal i folk.
Niedzielne granie rozpoczęła Wiktoria Kuźniarkiewicz – wokalistka znana wcześniej z zespołu Tamtej Nocy, a obecnie działająca solowo. Jej barwa głosu, pełna miękkości, a zarazem charakteru, otworzyła dzień w klimacie szczerej, osobistej opowieści. Publiczność mogła poczuć intymność występu, a jednocześnie energię młodej artystki, która potrafi nadać każdemu utworowi osobisty wymiar. Po niej scenę przejął Near Youth – formacja z Tarnowa, której brzmienie balansuje między metalcore’em, posthardcore’em i pop-punkiem. Młodzieńcza energia, ostre riffy i intensywne wokale szybko porwały tłum, pokazując, że na tej scenie potrafią zbudować prawdziwy muzyczny sztorm.

Nenufar wprowadził publiczność w inny wymiar – symfoniczny i gothic metal, gdzie kobiecy śpiew Magdy miesza się z mocnym growlem Mariusza. Ich debiutancki album Take The Pain Away był już dowodem na talent i wyobraźnię, ale to koncert w Żorach potwierdził, że na żywo ich muzyka nabiera jeszcze większej mocy. Kolejnym punktem wieczoru była Łysa Góra – folk metalowa siła, która z pasją łączy tradycyjne, słowiańskie motywy z rockowym i metalowym pazurem. Charakterystyczne żeńskie wokale i dźwięk bębnów w połączeniu z gitarami stworzyły klimat niemal rytualny, a publiczność została wciągnięta w ten muzyczny obrzęd.

Później przyszedł czas na Zenka Kupatasę – artystę, którego nazwisko od lat kojarzy się z zespołem Kabanos, ale który solo udowadnia, że punk-rock i humor mogą iść w parze z inteligentnym komentarzem rzeczywistości. Jego występ był mieszanką zabawy, autoironii i solidnego, gitarowego grania. Na finał drugiego dnia zagrała Transgresja – zespół z pogranicza rocka alternatywnego i psychodelii, który znany jest z wyjątkowej oprawy wizualnej i pełnych energii koncertów. Fluorescencyjne kostiumy, makijaże, dynamiczne światła i intensywne kompozycje sprawiły, że zakończenie tegorocznego Przystanku Żory miało wymiar prawdziwego spektaklu.
Niedzielny finał festiwalu pokazał pełne spektrum muzycznych emocji – od lirycznej delikatności po monumentalne, metalowe brzmienia. Żory znów udowodniły, że są miejscem, gdzie różne muzyczne światy spotykają się w jednym, pełnym energii rytmie.
GALERIA: